Rouen

Rouen

wtorek, 6 października 2015

Z Saint-Aubin do Sablé-Sur-Sarthe.

Sobota, 13 czerwca 2015.

Dzisiejszy dzień miał w niewielkim stopniu różnić się od naszkicowanego wczoraj schematu/scenariusza. Jeśli nie liczyć coraz bardziej znaczącego faktu, że po dwóch tygodniach spędzonych na rowerowym siedzisku i w pozycji ustalonej, mój układ anatomiczny zaczął przejawiać niezdrowe zainteresowanie meblami dającymi poczucie daleko większej stabilności niż ich ruchomy zastępnik.
Wspomniane zjawisko można było zaobserwować szczególnie o świcie, kiedy współpracujący z anatomicznym układ decyzyjny regularnie ignorował dzwonek budzika, zaś samą czynność wstawania skazywał na banicję, wysyłał "na drzewo", posądzał o nieprawomyślność...
Zacząłem zdawać sobie sprawę, że oto jestem w środku konfliktu, w którym, nikt nie pytając mnie o zgodę, przyznał mi wszystkie tytuły i funkcje: woźnego, świadka oskarżenia, podsądnego i na dodatek - sędziego.


Jednak w sobotę dnia 13 czerwca o godznie 6.00 jeszcze nic o tym nie wiem, z niczego nie zdaję sobie sprawy, nikomu nie przypisuję żadnej winy…
Jestem, jak zawsze niewinny i po prostu chcę spać.
Wstaję godzinę po budziku i popijając gorącym kubkiem zjadam bagietkę. Zwijam obóz i dopiero wtedy zdaję sobie sprawę ze swojego położenia. Sąd zakończył obrady bez mojego udziału! Ach, więc biada mi, spóźniłem się!


Jaki więc wyrok, pytam strwożony? W obliczu winy tak wielkiej i udowodnionej, w majestacie pożywnej zieleni łąk, soczystego błękitu nieba i kurzu wiejskich dróg, wyrok mógł być tylko jeden: skazany na dalszą jazdę!
(Ach, myślę sobie w skrytości, gdyby wszystkie inne sądy w mojej sprawie były tak łaskawe, jak ten!)


Po przejechaniu 25 km docieram do Vitry. To meta pierwszego etapu. Cały bowiem dystans podzieliłem na 3 części. Pierwszy - już przejechany, drugi z Vitry do Laval, który dla urozmaicenia pokonuję koleją, i trzeci, z Laval do Sable-sur-Sarthe (45 km), już na siodełku, z którym wszystkie strony porannego sporu, prawa jak i lewa, wyższa i niższa, rozumna i ta, kierująca się sercem, zaczęły się ze sobą dogadywać.


Dzielnicę Laval, d’Avesnières zdobi piękny, o romańskiej genezie, kościół. Fundamenty założono na typowym dla stylu romańskiego planie łacińskiego krzyża z kolistym prezbiterium, na obwodzie którego znajduje się pięć połączonych wspólnym obejściem kaplic. Ten fragment budowli jest najstarszą częścią kościoła.


W wieku XV na skrzyżowaniu nawy i transeptu wybudowano wieżę. Łączy ona w sobie elementy typowe już dla stylów czasów późniejszych, gotyckiego i renesansu. 


Sklepienie nawy wspiera się na siedmiu masywnych kolumnach zakończonych kapitelami zdobionych motywami roślinnymi i "maskami" przeróżnych gatunków zwierząt o wyglądzie przypominającym stwory z pierwszej średniowiecznej encyklopedii, wydanej przez Brunetto Latiniego.


Nawę otwiera neoromański portal, na którym umieszczono 3 płaskorzeźby odnoszące się do najważniejszych wydarzeń z dziejów miasta i historii kościoła. Na zdjęciu scena ukoronowania NMP. Niebiańska koronacja nawiązuje tu do ukoronowania Najświętszej Dziewicy przez biskupa Laval i wybraniu Jej na partonkę kościoła i Avesnières w roku 1859. Kościół został podniesiony do godności bazyliki przez Leona XIII, w roku 1898.

Do Sable docieram ok. 17.30. Jeszcze tylko upewnię się, że dziś nie odjeżdża stąd już żaden pociąg (do Angers) i udaję się do…
No, właśnie. W drodze obiecuję sobie, że dziś jeszcze nie zdradzę Wam celu mojego tu przyjazdu. Uczynię to dopiero jutro.*
Dziś jeszcze będę miał miłe spotkanie z Panem w mundurze SNCF**, który na etacie dyżurnego ruchu i kasjera udzieli mi bezcennej informacji o tym, że nie daleko stąd znajduje się całkiem przyjazny camping.


Camping jest rzeczywiście przyjazny, położony na tyłach hipodromu, w odległości zaledwie 2 km od stacji. Jednak dziś jest tu zbyt gwarno. Wygląda, jakby zjechała tu cała szkolna młódź Sable i pół okolicy.
Żegnaj więc cichy wieczorze, żegnaj nocna ciszo!

* Za rozwiązanie zagadki przewidziana jest nagroda. A format jej - mp3.
*** SNCF - jego polskim odpowiednikiem i rozwinięciem skrótu jest nazwa Polskie Koleje Państwowe: PKP.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz