Rouen

Rouen

sobota, 13 listopada 2021

Dworzec w Cahors 2018

W każdym mieście, do którego docieram koleją, dworzec jest pierwszym z budzących zaufanie budynków. Tu, jeśli podróż była zbyt krótka i nie zdążyłem się wpiąć w gniazdko, mogę naładować baterię, przede wszystkim - telefonu, przepakować bagaż i wziąć głęboki oddech przed dalszą drogą.


I nie ważne - mały czy wielki, z dyżurnym ruchu i obsługą czy bez, z kładką nad torami czy tunelem, z windą czy tylko schodami, a bywa, że nawet z przejściem wprost przez tory, jak w Nevers czy Eupen - dworzec jest jak mały ratusz. To miejsce, gdzie trzeba zejść z roweru, rozejrzeć się, zatrzymać. I koniecznie mieć w kieszeni trochę drobnych na powitalny toast - gorącą czekoladę z dworcowego automatu.


Dworzec. Tu ma początek (lub koniec) każda z podróży albo tylko jej etap. Perony w Reims, Gourdon, Grainville, Saint-Christophe-Vallon, Chalons sur…

Dworce, kiedy gasną ostatnie światła...

Pozdrawiam was i tych, których przyjmujecie w swoich poczekalniach...


Dworzec w Cahors.

Przyjeżdżam tu z Gourdon, stacji położonej na trasie, łączącej Tuluzę z Paryżem. Jestem tu, by odwiedzić katedrę Saint-Etienne i przechowywaną w jej skarbcu relikwię Męki Pańskiej - Sainte Coiffe - Święty Czepiec z Cahors.


Ale nim wyruszę na miasto, raz jeszcze spoglądam na peron.

Widzę ich wyraźnie. Na pożegnanie podarował jej różę. Teraz wsiada do pociągu i zajmuje miejsce przy oknie, ona zostaje na peronie. Zanim pociąg odjedzie, zdążą wymienić wszystkie słowa świata na ten jeden jedyny gest. Po chwili rozlega się przeraźliwy dźwięk gwizdka. Pociąg rusza zgodnie z rozkładem. Dworzec pustoszeje. Ona odchodzi ostatnia, przytulając do piersi różę.


Na pustym już peronie stoi chłopiec z rowerem, a w jego oczach pełen czułości obraz. Obraz dworca w Cahors…