Rouen

Rouen

sobota, 13 września 2025

Ouessant, dzień piąty...

Dziś po południu - w kalendarzu, to czwartek, 4 lipca (dzień piąty) prom zabierze mnie do Brestu. Więc co? Za kilka godzin mam stać się rozbitkiem?

- Jestem gotowy…

Wyspa. Pojmała mnie w swoją sieć i uwiodła. A w tym uwiedzeniu jest tajemnica. Nie objaśnię jej.

- Rozumiesz to, prawda…? Przecież też słuchasz muzyki...


Ale nim opuszczę Wyspę, odwiedzę jeszcze kilka miejsc.

Bo jest ceremoniał odwiedzin i jest ceremoniał rozstania…

Jeden i drugi domaga się od ciebie wszystkiego, także wysiłku mięśni. Tak więc kiedy wędrujesz, a droga pnie się wzwyż - pójdziesz wzwyż; kiedy w innym miejscu droga skręci i poprowadzi Cię wąską, stromą ścieżką ku morzu - pójdziesz ku morzu.

Bo ceremoniał, jaki ustanawia Wyspa, to właśnie reguły wędrówki. A także milczenia, które karmi się ciszą.

Cisza - poemat bez słów...

- A Twój uśmiech - bo wiem, że teraz właśnie się uśmiechasz - jest tego poematu początkiem i końcem...

...

Twój uśmiech stał się właśnie częścią mojego ceremoniału... Dziękuję Ci...












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz