Rouen

Rouen

środa, 19 listopada 2025

Reims albo tam i z powrotem...

Przejazd z Laon do Reims. Koszt biletu: 12,90. Podróż trwa 40 minut; wystarczy, by naładować baterie telefonu i „centrum dowodzenia”. Mój przewoźnik - SNCF, jest bardzo punktualny i o 7:49 pociąg wjeżdża na Gare de Reims. Szybka kawa, buła i 10 minut później przypinam rower do barierek pod Notre Dame. Mam 3 (słownie: trzy) godziny, żeby spotkać katedrę, zatrzymać się i nabrać sił przed dalszą drogą. A przede mną Ardeński Masyw i 215 kilometrów asfaltu. Jutro o 21 muszę stawić się na dworcu w Akwizgranie. Szaleństwo? No, nie do końca… Raczej test sprawności.




Nie będzie więc kawy przy stoliku z widokiem na po raz kolejny zasłonięty rusztowaniem portal, ten ze sceną koronacyjną. Nie będzie też przekładanej z roku na rok wizyty w dawnym Pałacu arcybiskupów - Palais du Tau, gdzie kolekcja przeniesionych z katedry relikwiarzy, gobelinów, posągów, a także przedmiotów związanych z ceremonią koronacyjną francuskich monarchów. Pałac już od kilku lat zamknięty (remont) a z nim i bileteria, w której chciałem kupić pewien ważny drobiazg. No, cóż… Zamknięte jest także wejście na wieżę… Ale przecież i tak na żadne z tych „dań" nie starczyłoby dziś czasu. Dziś daniem głównym jest droga...





Katedra - 3 nawy z obejściem wokół chóru i transept z dwoma zamykającymi jego ramiona oknami-rozetami. I - rozwiązanie niespotykane gdzie indziej dwie - jedna nad drugą - rozety na ścianie fasady zachodniej. A między nimi - scena ukoronowania Maryi na Królowę Nieba i Ziemi.

W porze przedobiedniej ruch w katedrze jest niewielki. Nie przeszkadzamy więc sobie.


Notre Dame de Reims. Poddawany regularnej pielęgnacji kamień wygląda, jak rzeźbiona w kości słoniowej szkatuła. Bywa, jak dziś, że rusztowanie wokół murów zasłania zbyt wiele, ale to nic… A światło w jej wnętrzu - dyskretne, miękkie. I cisza, którą można czerpać…


Notre Dame de Reims - katedra świadoma swojego znaczenia, miejsce królewskich sakr, strażniczka prawd i porządku; porządku, który przepadł, zaginął, został zabity…

Jednak katedra żyje! Odbudowana z wojennych zniszczeń emanuje dziś spokojem. Jest piękna, choć nie wszystko, co jest tu dziełem artystów późniejszych (niech mi pan Chagall wybaczy!) zdaje się współgrać z jej rodowodem, nawiązuje do czasu katedr...



Notre Dame de Reims. Ileż siły trzeba by mieć, by oprzeć się jej pięknu, przejść obok, minąć...? Jestem tu każdego roku, poczynając od pierwszej wyprawy.

Notre Dame de Reims. Tam i z powrotem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz