Rouen

Rouen

środa, 4 grudnia 2024

Gordes - Silvacane. Druga Siostra...

Właściwie to: Gordes - Silvacane - Jouques. Tam bowiem, w Jouques, zakończę dzień po wizycie u drugiej z Sióstr. Dzień, podobnie, jak wczorajszy - pełen upojnych widoków i... podejść. Takie, jak na 19. kilometrze przed Bonnieux. Powiedziałem - przed Bonnieux? Ależ skąd?! Po zaledwie półgodzinnej przerwie na degustację złocistego, ożywczego płynu ruszam dalej i już za pierwszym zakrętem widzę kolejne szczeble w drabinie…

Ale później… Takich chwil się nie zapomina!






Droga. Po tym, co wydarzyło się wczoraj lepiej zrozumiałem swoje położenie, czyli Prowansję. Dzisiaj nie mam już złudzeń. Oszczędzam siły, żadnych pretensjonalnych komentarzy, wynurzeń czy uwag. Milczę. Że niby się obraziłem? Żadną miarą…!!! Jedziemy!



Do położonego na 40. kilometrze Silvacane przyjeżdżam o 15.00. Jeśli wziąć pod uwagę średni czas przejazdu, wyliczony z wcześniejszych etapów, powinienem tu być 2 godziny temu…

Ale 15. to też dobra godzina. I pora dnia dobra. Na poboczu drogi, za Durance (wspominam o tym, bo na całej trasie spotkam dwa takie miejsca) przydrożny stragan, a w nim wszystko, czego teraz dusza pragnie: soczyste owoce, banany, woda! Za wszystko zapłacę mniej, niż połowę wejściówki do Silvacane.

Silvacane, dawna oaza dla pielgrzymujących przez Prowansję, to dziś także muzeum. Ale bardzo inne, niż Sénanque. Poza przechadzającą się na zewnątrz murów parą i jednoosobową obsługą, nie ma tu nikogo. Silvacane - uboga siostra Sénanque? Niedoceniana? Może. Ale jakie to ma w tej chwili znaczenie?





Wirydaż i arkady. Kamienny mur i ogród - kawałek otwartej i nieocienionej, pełnej jakże symbolicznych znaczeń przestrzeni! Promienie słońca całują progi kamiennej arkady i proszą o więcej. Jednak na więcej poufałości panna Silvacane nie pozwoli…


Informacje z oficjalnej strony są zwięzłe.

Lokalizacja: skalisty obszar z widokiem na bagna Durance, niedaleko pierwszego zajazdu wzniesionego przez mnichów, budujących mosty przy brodzie przecinającym rzekę...

Objęcie darowanej ziemi - 1140. Początek budowy kościoła: 1175. Wiek XII i XIII - czas intensywnego duchowego i gospodarczego rozwoju opactwa.

Pod koniec XIII wieku - schyłek świetności i powolny upadek. Opactwem wstrząsa najazd mnichów z Montmajour, Wielka Zaraza, Wojna Stuletnia i… domowe waśnie. Upowszechnienia prasy drukarskiej sprawia, że zakonne skryptoria tracą znaczenie, a domy zakonne, źródło dochodów.

U schyłku XVIII w. mocno już zniszczona część zabudowań zostaje rozebrana. W połowie w. XIX rozpoczyna się „akcja ratunkowa.” Trwają intensywne prace nad rekonstrukcją ocalałych zabudowań. W przeciągu 40 lat od przejęcia zabudowań przez państwo, w r. 1998 opactwo zostaje udostępnione zwiedzającym...





Kościół jest budowlą orientowaną, trzy-nawową, z transeptem zamkniętym ciemną absydą i ślepymi kaplicami na końcach naw bocznych. Sklepienie nawy jest wprawdzie kolebkowe, ale transeptu - już krzyżowo-żebrowe!

Dekoracja rzeźbiarska kapiteli filarów i podtrzymujących sklepienie kolumn, to najczęściej motyw stylizowanego (wodnego) liścia lub innych roślin, czasami także zwierząt. Ale żadnej kamiennej groteski czy potwornej deformacji - grzmi i nakazuje Św. Bernard.

Sercem opactwa jest klasztor. Wzajemne usytuowanie względem siebie jego „części” jest starannie przemyślana. Dormitorium - sypialnia mnichów, znajduje się na poziomie piętra; pod nim - kapitularz, tj. sala, w której mnisi słuchają zakonnej reguły (tu sklepienie także jest już krzyżowo-żebrowe). Jedyne w klasztorze ogrzewane pomieszczenie to skryptorium. Jest tu też i refektarz, czyli wspólna jadalnia. Przed wejściem, w lekko wysunięte ku ogrodowi części krużganka stoi lavabo - kamienna „sadzawka", w której umyjesz ręce przed posiłkiem. Są też piwnica, kotłownia i pomieszczenia magazynowe.





„Sztuka romańska - pisze Georges Duby - nie pełniła żadnej innej funkcji, niż ofiarowanie Bogu bogactwa świata widzialnego”.

Jakie były założenia tej sztuki? Ponieważ życie mnicha skupione jest na modlitwie i śpiewie, także najbliższe jego otoczenie powinno wyrażać ten duchowy ideał. Gwarantować go będą liczbowe proporcje (boska geometria") i claritas - harmonijne połączenie tworzących całość elementów.

Ważna była także podkreślająca i ożywiająca właściwości bryły sztuka „ujarzmiania" światła. Bo materiałem budowlanym stawał się ostatecznie nie tylko kamień, ale i otaczająca go przestrzeń - miejsce, z którego kamień był widziany w pewien określony sposób.

Silvacane reprezentuje obraz miasta doskonałego. Silvacane, między niebem a ziemią. Jadę do Thoronet.


20:30 Jouques. Spodziewałem się tu kempingu. Jednak nikt nie był w stanie wskazać mi drogi. W końcu znajduję coś, co kiedyś było parkingiem dla karawanów. Obok park, ale ogrodzony, a główna brama zamknięta na łańcuch i kłódkę. Obchodzę cały kompleks i znajduję jedną, otwartą furtkę. Otwartą czy nie zamkniętą? Ale jakie to ma w tej chwili znaczenie? Lubię sobie wyobrażać, że to specjalnie dla mnie, więc rzucam przed siebie - dziękuję!

Odgarnę kilka szyszek i zaopatrzony w dostateczną ilość wody na kolację, lavabo i śniadanie - rozkładam namiot.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz