Póżniej była upalna sobota i korekta w pociągu na prędce poczynionych planów: szybki przejazd ulicami Paryża, bagietka, popita ulubionym jogurtem i poszukiwanie wejścia na Gare du Nord, z którego odprawia się szynobus do Persan. Na wizytę w Saint-Denis nie starczyło już czasu.
Może w przyszłym roku?
W Beaumont-sur-Oise pozdrawiamy, widoczny już z dworca Persan, XII wieczny kościół św. Wawrzyńca, z górującą nad miastem 35-metrową wieżą.
Jeszcze tego nie wiemy ale właśnie jedziemy śladami świętego króla, Ludwika IX...
Notatka z dnia:
Sobota, 15 czerwca… dzień, nie liczę, który...
Dzień nieco szalony, bo z podręcznikowo nieprzespaną na ławce - w pobliżu dworca kolejowego Brest - nocą; ławce, z której na dodatek zdejmuje mnie - jeszcze przed świtem - nie wiem, przez kogo tu przysłany deszcz. Przyznam, że nie spodziewałem się tak surowej kary za - przecież wiadomo, jakimi okolicznościami wymuszone - opuszczenie Wyspy.
I tak oto projektowana w pociągu do Paryża trasa przybrała na koniec nieco inny kształt: zamiast zapowiedzianej wizyty w Saint-Denis i Abbaye de Morienval jedziemy RER-em (tak nazywa się sieć lokalnych połączeń kolejowych w domenie paryskiej) do Persan-Beaumont, a stamtąd - już rowerem, do XII-wiecznego opactwa Royaumont.
Opactwo jest jedną w wielu fundacji świętego Ludwika IX. Po wiekach chwały (wiary) i licznych kryzysach (dekad rozumu) w 1930 roku mury opactwa opuszcza ostatni zakonnik, a cały kompleks (rewolucja, zwana wielką, nie oszczędziła świątynnych murów - pozostały z niej jedynie fragmenty filarów) został kupiony przez rodzinę Gouin. W roku 1968 posiadłość stała się częścią prowadzonej przez nowych właścicieli fundacji. Jednym z jej statutowych celów stała się, uwaga!, troska o to, by, ”jak przed wiekami, prowadzić człowieka drogami wiedzy i postępu…"
Już nie dla chwały Bożej lecz "pour l’homme…” - próżnej chwały człowieka...
Sobotnia, pełna wrażeń ale ekstremalnie wyczerpująca trasa, do czego przyczyniło się także słońce (cóż, także zbyt dobra pogoda może stać się narzędziem „miłosnego" rewanżu), zakończyła się na Camping de la Montagne-Pêche, 5 km od Noyon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz