Rouen

Rouen

wtorek, 2 czerwca 2020

Katedrę gotycką, klasyczną - raz, poproszę...

czyli - nim wjadę do Pontoise...

Niestety, nawet tak zabawnie sformułowane zamówienie nie ma szans na realizację. Nie przyjmie go żadna kuchnia. Ani architektury ani idei. Przyczyna jest prosta: nie istnieje coś takiego, jak wzorzec katedry gotyckiej. Ani w rozumieniu klasyczna ani idealna. I o ile jeszcze o pierwszą trwają spory, o tyle druga, „idealna”, od dwóch stuleci pozostaje wyłącznie na papierze (link do strony).



Tak, gotycka katedra, bardziej niż inne dzieła ludzkiego geniuszu (ducha i rozumu) wymyka się gładkim opisom, a może nawet i samym regułom opisu. Bo katedra należy bardziej do sfery doświadczenia niż języka.

"Stało się tu wielkie misterium […] Średniowiecze i Francja wieków średnich wyraziły w architekturze swoje najintymniejsze myśli. Katedry Paryża, Saint-Denis, Reims mówią więcej, niż jakiekolwiek długie opowieści. Kamień ożywa i uduchawia się pod gorącą i surową dłonią artysty. Artysta wydobywa zeń życie. Dobrze nazwano go w średniowieczu: »Mistrz żywych kamieni«”.*

Tak, gotycka katedra nie jest sumą w taki czy inny sposób połączonych ze sobą elementów, które dałoby się od siebie odseparować, zracjonalizować.



Katedry w Reims, Rouen, Amiens... Odejmij sklepieniu jedno z żeber, złagodź ostrość łuku albo przesuń jedną z przypór. Co uzyskasz? Czy bardziej zrozumiałą stanie ci się idea, która dźwignęła kamień tak wysoko i w tak doskonały sposób?
A czyniąc tak, czy doświadczysz w sobie tego ognia, żaru i pasji, które towarzyszyły pracom aż do zamknięcia sklepienia?
Szalony! Przecież na końcu takiego eksperymentu nie zostałby kamień na kamieniu, bez nazwy i właściwości…

"Elementy takie, jak sklepienie krzyżowo‑żebrowe, łuk ostry, czy też przypora nie decydują o nowym stylu. Wszystko to są środki konstrukcyjne (wykształcone lub zapoczątkowane już w architekturze przedgotyckiej), służące do realizacji celów artystycznych. Architekci zachodnich regionów Francji stosują już około połowy XII w. sklepienia żebrowe z mistrzostwem, w którym nie przewyższają ich wcale współcześni im budowniczowie „gotyccy”; a jednak trudno byłoby nam nazwać katedry w Angers czy w Le Mans gotyckimi. Wertykalizm i strzelistość proporcji również nie charakteryzują architektury gotyckiej. Każdy kto stał kiedyś pośród ruin wielkiego kościoła klasztornego w Cluny, owego przybytku stylu romańskiego, łatwo uświadomi sobie, że właśnie z osiągniętego tutaj efektu niezmiernej wysokości mistrzowie gotyccy - przynajmniej w pierwszym stuleciu gotyku - świadomie rezygnowali.”**

I jeszcze:

"Dzieła nowe w naszym rozumieniu powstawały w średniowieczu tylko w efekcie powolnego rozwoju i w sposób o wiele mniej zamierzony, niż to sobie zwykle wyobrażamy. A przecież styl gotycki stanowił na pewno świadomą innowację w architekturze i niewątpliwie był dziełem mocnych, świadomych siebie indywidualności. Ich katedry są świadectwem, które uzasadnia takie mniemanie, a i w scholastyce znajdujemy jego potwierdzenie. Najważniejszym osiągnięciem trzynastego wieku jest w dziedzinie scholastyki zdecydowane odejście od czysto transcendentalnej postawy. (…) 
Piękno świata jest zawsze pięknem boskiego dzieła, które się w nim czci. Powinniśmy się nim cieszyć całym sercem, gdyż sam Bóg "znajduje radość we wszystkich rzeczach, bo każde z jego dzieł znajduje się w harmonii z jego najważniejszą istotą" (św. Tomasz z Akwinu).
Była to właśnie ta sama, nacechowana religijnymi uczuciami idea, która przyświecała również kamieniarzom, gdy się teraz zabrali do odtwarzania z natury kształtów liści dębu, klonu, głogu i winnej latorośli. (…) Ornamentyka trzynastego wieku, nawet tam gdzie posługuje się naturalistycznymi motywami, zawsze jest wolna od małostkowości i pedanterii, daleka od tego, aby się zbytnio eksponować; pozostaje zawsze w służbie chrześcijańskiej świątyni jako idei i jako koncepcji architektonicznej.”***


Raz jeszcze myśl przewodnia: to, co zdaje się być dla gotyku istotne, a czego nie rozbierzesz na części, które następnie mógłbyś wykorzystać inaczej, to nowe zastosowanie wynalazków znanych już w epoce wcześniejszej, udoskonalenie ich i poddanie w służbę nowej idei.
Jak piszą niektórzy: to nie gotyk stworzył katedry, to katedry stworzyły gotyk...

ps. Czy dowiemy się kiedyś, kim był Mistrz, który stał u boku Sugera i kierował przebudową Saint-Denis? Choć może było ich dwóch: Architekt i Budowniczy?


* Jules Michelet, "Historia Francji" tłum. Jacek Kowalski.
** O. von Simson, Katedra gotycka - jej narodziny i znaczenie, tłum. A. Palińska, Warszawa 1989
*** Nikolaus Pevsner, Historia architektury europejskiej, t. 1.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz