Rouen

Rouen

niedziela, 15 marca 2020

Evreux. Koda.

To jeszcze nie koniec. Stoję na placu zwrócony twarzą do fasady i doznaję na przemian dwóch (choć daję głowę, że było ich więcej) stanów ducha. Zmieszanie i niedowierzanie to najbardziej pośród nich wyraziste. Zupełnie jak wtedy, gdy oczekujemy kogoś dawno niewidzianego, a ten skrywając się w przebraniu mija nas i z szelmowskim uśmiechem oznajmia:
- "Ej, nie poznałeś mnie. To ja..."

Tak. Gotycka katedra w barokowym stroju! Czuję się przyłapany jak nowicjusz, bo przecież to już nie pierwszy raz, kiedy zachodnia fasada gotyckiej świątyni zaskakuje mnie swoją stylistyczną odmiennością od reszty - korpusu nawowego i chóru. Jednak strój z epoki wcześniejszej, kiedy katedra była rozbudowywana na planie świątyni romańskiej (jak w Nevers, w Châlons-en-Champagne czy Le Mans) nigdy nie wzbudzał takich emocji, jak - zgeometryzowany i całkowicie nie przystający do Pierwszego Głębokiego Poruszenia Ludzkiego Ducha* - barok…


Jednak nie wybrzydzam. Nie kapryszę. Co tu dużo mówić, dałem się zaskoczyć. Piękna, gotycka rozeta mruga do mnie porozumiewawczo. Wsiadam na rower i odjeżdżam w strony duchem wcześniejsze. A choćby nawet i romańskie! Do Bernay.
Pozdrawiając po drodze i w myślach Tajne Stowarzyszenie Przeciwników Barokizowania Budowli Gotyckich.**


* Pierwsze Głębokie Poruszenie Ludzkiego Ducha - osobista i jedna z wielu charakterystyk stylu gotyckiego. Powstała z obserwacji, zachwytu, opisów. Ot, takich, jak ten:
"Ale katedry miały także swoje oblicze zewnętrzne, bardziej dydaktyczne. Działanie wnętrza było bardziej bezpośrednie, potężne - było działaniem form nieprzedstawiających.
Fasada stanowiła bogatą, pouczającą i symboliczną opowieść. Kościół nie tylko zastępował Niebo, był też zwierciadłem całego świata boskiego i ludzkiego, zwierciadłem Boga, przyrody i historii, zgodnie z tym jak dzielił wiedzę o wszechświecie autor "Speculum Maius”, wielkiego zwierciadła, Wincenty z Beauvais.
Program dekoracyjny wielkiej katedry miał miał za zadanie ująć całokształt spraw życia ludzkiego w całość i powiązać ją z czasem ujętym w rytm roku kościelnego. Stąd wśród rzeźb kościelnych spotykamy cykle kalendarza: dwanaście znaków zodiaku - symboliczne ujęcie życia w dwunastu miesiącach roku oraz dwanaście wyobrażeń człowieka pracującego w różnych okresach cyklu rocznego. W płaskorzeźbie w Saint-Denis, przedstawiającej sierpień w postaci człowieka młócącego, obnażonego do pasa, nieporadnie operującego grubym cepem, można by widzieć zaczątki tematu rodzajowego. Są to pierwsze - od czasu sztuki starożytnej - wyobrażenia człowieka pracującego.
W portalach, na tympanonach, na archiwoltach, w barwnych formach witraży mrowi się tłum istot żyjących: tłoczą się święci, personifikacje, i prorocy. Wieśniacy pokazują zajęcia różnych pór roku, Pitagoras, Arystoteles i Tubalkain reprezentują sztuki i nauki, znaki zodiaku oznaczają czas, podporządkowany - on nawet boskiej - woli."
Jan Białostocki. Sztuka cenniejsza niż złoto.
** Istnieje naprawdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz