No, dobrze, zapyta ktoś, ale czy koniecznie trzeba robić z tego „aferę”, osobny wpis?
(Jeśli się tu takowy pojawi, znaczyć to będzie, że tak, że było warto. Zobaczymy…)
A zobaczymy przede wszystkim zdjęcia; widoki, co - jak powtarzane do skutku (en français) słówka - zapadną w pamięć na zawsze (pour toujours)...
O czym mowa? Oczywiście o Canal du Midi, drodze łączącej port w Sète z Garonną. Kanał liczy sobie, bagatela, 240 km, a po drodze miniemy aż 67 śluz! A każda z tych wodnych bram razem z mieszkalnym i technicznym zapleczem, wpisują się w krajobraz na sposób niemal baśniowy. A za wszystkim stoi genialna intuicja pewnego XVII-wiecznego poborcy podatków; Pierre-Paul Riquet, bo to o nim mowa, dobrze odczytał potrzebę swojego czasu. Niestety, zmarł przedwcześnie (jako bankrut), nie doczekawszy końca prac...
Canal Du Midi, wspólny mianownik trzech wypraw na Południe (2018, 2023 i dziś.…)
Jeśli nie zdziwi Cię napowietrzne skrzyżowanie Kanału z rzeką Orb w Béziers, to co powiesz na widok 8-piętrowej śluzy Fonserannes? Albo wykutego w litej skale, długiego na 180 metrów tunelu w Malpas?
A to jeszcze nie wszystkie cuda wodnej inżynierii. W Agen czeka Cię przeprawa nad nurtem Garonny. Jeśli nie masz lęku wysokości, patrz. Tylko nie wychylaj się za krawędź…!
Przez kolejne lata będę jechał od śluzy do śluzy, obserwując manewry w przypominających ogromną wazę, basenach. Słusznych rozmiarów (ok. 30 m długości, 5 szer.) pomieszczą przynajmniej dwie łodzie jednocześnie. Dziś „płynę” z Agde do Béziers. Rok temu właśnie z Béziers wjechałem na trasę do Narbonne i Carcassonne, by w Castelnaudary wsiąść do pociągu, jadącego do Tuluzy.
(Wcześniej, pamiętnego deszczowego lata 2018 i uciążliwych strajków kolejarzy przejadę trasę z Moissac do Langon. 153 km przyrodniczej ścieżki wzdłuż Canal de Garonne).
Jadę, a jakbym płynął... Mijam kolejne łodzie, kolejne śluzy. Towarzystwa więcej na wodzie, niż ścieżce. Machamy do siebie, okrzykujemy się. Po prawej i lewej ciąg drzew: cyprysy, sosny, platany… Co jakiś czas ścieżka wbiega na wygięty w łuk kamienny mostek, zmienia brzeg, wraca następnym...
Tu, nad wodą nie szukam noclegu. Tu nocleg jest wszędzie. Muszę tylko uważać na szerszenie i żeby nie było za blisko śluzy, bo woda szumi i nie daje spać. I znowu jadę...
I nic nie przeszkadza mi czuć się trochę jak... odkrywca. Jak samotny żeglarz płynę ku obiecanej Wyspie... Nawet jeśli na razie jeszcze nie wiem, że w ogóle istnieje…
Canal du Midi (Sète - Tuluza) i Canal de Garonne (Tuluza - Castets-en-Dorthe) noszą wspólne imię Canal des Deux Mers.
A gdzieś tam - dwa koła mojego roweru. Czy będzie ciąg dalszy? Wciąż jeszcze został do przejechania odcinek między Castelnaudary a Moissac...
Dziś jadę do Béziers. Mam tam obiecany nocleg. Odkryłem go rok temu. Blisko Malpas. 10 km za miastem, do którego właśnie jadę...