Rouen

Rouen

sobota, 28 czerwca 2025

Jadę do Beziers...

No, dobrze, zapyta ktoś, ale czy koniecznie trzeba robić z tego „aferę”, osobny wpis?

(Jeśli się tu takowy pojawi, znaczyć to będzie, że tak, że było warto. Zobaczymy…)

A zobaczymy przede wszystkim zdjęcia; widoki, co - jak powtarzane do skutku (en français) słówka - zapadną w pamięć na zawsze (pour toujours)...

O czym mowa? Oczywiście o Canal du Midi, drodze łączącej port w Sète z Garonną. Kanał liczy sobie, bagatela, 240 km, a po drodze miniemy aż 67 śluz! A każda z tych wodnych bram razem z mieszkalnym i technicznym zapleczem, wpisują się w krajobraz na sposób niemal baśniowy. A za wszystkim stoi genialna intuicja pewnego XVII-wiecznego poborcy podatków; Pierre-Paul Riquet, bo to o nim mowa, dobrze odczytał potrzebę swojego czasu. Niestety, zmarł przedwcześnie (jako bankrut), nie doczekawszy końca prac...

Canal Du Midi, wspólny mianownik trzech wypraw na Południe (2018, 2023 i dziś.…)





Jeśli nie zdziwi Cię napowietrzne skrzyżowanie Kanału z rzeką Orb w Béziers, to co powiesz na widok 8-piętrowej śluzy Fonserannes? Albo wykutego w litej skale, długiego na 180 metrów tunelu w Malpas?

A to jeszcze nie wszystkie cuda wodnej inżynierii. W Agen czeka Cię przeprawa nad nurtem Garonny. Jeśli nie masz lęku wysokości, patrz. Tylko nie wychylaj się za krawędź…!





Przez kolejne lata będę jechał od śluzy do śluzy, obserwując manewry w przypominających ogromną wazę, basenach. Słusznych rozmiarów (ok. 30 m długości, 5 szer.) pomieszczą przynajmniej dwie łodzie jednocześnie. Dziś „płynę” z Agde do Béziers. Rok temu właśnie z Béziers wjechałem na trasę do Narbonne i Carcassonne, by w Castelnaudary wsiąść do pociągu, jadącego do Tuluzy.

(Wcześniej, pamiętnego deszczowego lata 2018 i uciążliwych strajków kolejarzy przejadę trasę z Moissac do Langon. 153 km przyrodniczej ścieżki wzdłuż Canal de Garonne).







Jadę, a jakbym płynął... Mijam kolejne łodzie, kolejne śluzy. Towarzystwa więcej na wodzie, niż ścieżce. Machamy do siebie, okrzykujemy się. Po prawej i lewej ciąg drzew: cyprysy, sosny, platany… Co jakiś czas ścieżka wbiega na wygięty w łuk kamienny mostek, zmienia brzeg, wraca następnym...

Tu, nad wodą nie szukam noclegu. Tu nocleg jest wszędzie. Muszę tylko uważać na szerszenie i żeby nie było za blisko śluzy, bo woda szumi i nie daje spać. I znowu jadę...

I nic nie przeszkadza mi czuć się trochę jak... odkrywca. Jak samotny żeglarz płynę ku obiecanej Wyspie... Nawet jeśli na razie jeszcze nie wiem, że w ogóle istnieje…


Canal du Midi (Sète - Tuluza) i Canal de Garonne (Tuluza - Castets-en-Dorthe) noszą wspólne imię Canal des Deux Mers.

A gdzieś tam - dwa koła mojego roweru. Czy będzie ciąg dalszy? Wciąż jeszcze został do przejechania odcinek między Castelnaudary a Moissac...


Dziś jadę do Béziers. Mam tam obiecany nocleg. Odkryłem go rok temu. Blisko Malpas. 10 km za miastem, do którego właśnie jadę...

sobota, 21 czerwca 2025

Agde. Czarna Perła...

Agde i katedra św. Szczepana. Kolejna z „sióstr” tego imienia, świątynia o romańskim rodowodzie i - jak Piotr i Paweł w Maguelone - bardzo żołnierskiej urody. Katedra w sercu miasta, twierdza warowna z 35. metrowej wysokości wieżą - donżonem. Panuje nad okolicą. Katedra - serce miasta…

Czarna Perła...


Zbudowana z wulkanicznej skały, prosta w konstrukcji, jak... oblężnicza wieża. Gruby na 2, a w niektórych miejscach i 3 metry mur nie podda się. Pionowe i gładkie ściany, niewielkie otwory okienne, blanki na szczycie muru, machikuły, donżon; w każdej chwili gotowa stanąć w obronie…

Stoi solidnie, ale zręczny malarz jednym ruchem (poeta - jednym zdaniem) ożywiłby ją, wprawił w ruch. I oto, pociągnięty deszczem - niby werniksem - czarny kamień sroży się, nabiera połysku i jeszcze groźniejszej barwy. Pierzchają wrogowie.


Chociażby stanął naprzeciw mnie obóz, 

moje serce bać się nie będzie; 

choćby wybuchła przeciw mnie wojna, 

nawet wtedy będę pełen ufności. (Ps.27)



Prace budowlane (pod kierownictwem biskupa Wilhelma II z Agde) rozpoczęły się w roku 1173 r. Nowa świątynia zastąpiła stojący tu wcześniej kościół karoliński.

10 lat wcześniej w Paryżu na wyspie Cité biskup Maurice de Sully inicjuje budowę Notre Dame. W Thoronet (ok. 1160) Cystersi karczują las pod budowę kolejnego klasztoru…

Ta sama epoka, a jakże różne i bogate w wyrazie projekty. Tu, na niespokojnym Południu - ubiór skromny, żołnierski; w Paryżu - strój ślubny, pełen zdobień i koronek… Myśl leci w stronę gwiazd, i płaszczem katedr okrywa całą Królewską Domenę…



Do muru przylega dobudowana po roku 1857 kaplica. Nie jest to ani narteks ani kamienna alegoria, ale po prostu wejście. 

Z surowym wystrojem wnętrza (słowo „wystrój" będzie tu nieco na wyrost) kontrastuje polichromowany, marmurowy ołtarz z XVII wieku. Treść przedstawienia w oczywisty sposób nawiązuje do osoby Patrona katedry, św. Szczepan.




Dziś w Agde świeci słońce. Czas na kawę. Szukam miejsca, skąd będzie najlepszy widok.

Przy stoliku 4 krzesła. Usiądź ze mną, proszę. Jak w Reims. Pamiętasz?

Do towarzystwa doprosimy Wilhelma II z Agde i kogoś jeszcze. I jeszcze raz powiemy sobie o tym, że na początku była miłość Podróży i Podróż z miłości…

Zostań jeszcze chwilę i popatrz.

Czarna Perła w Koronie Katedr...



A teraz, 44 km asfaltu i szutrów, drogi pełnej zakrętów i zjazdów. Będę musiał uważnie obserwować ekran nawigacji. Wszystko stanie się prostsze, kiedy wjadę na ścieżkę Canal Du Midi... Do Beziers jadę...



poniedziałek, 16 czerwca 2025

Villeneuve-Lès-Maguelone. Nocleg (nie) byle gdzie...


Tak, tak. Trzeba czytać napisy, zwłaszcza kiedy pod kluczem okazuje się być nie tylko katedra, ale i jej najbliższe otoczenie! Czy wjeżdżając tu coś przeoczyłem? Nie wiem. To już nieważne, bo przede mną porta, do której prowadzi dość strome zejście (już nie zawrócę!). Lecz co to? Brama zamknięta!



Jest 18.30. Stoję jak porażony prądem i jeszcze przez chwilę nie dowierzam, gdy ni stąd ni zowąd (deus ex machina?) pojawia się młody człowiek niosący (pęk) kluczy…

Minutę później jestem już na ścieżce (Chemin du Pilou). Kładka nad kanałem, dalej, kilometrowy drewniany pomost (po prawej i lewej - staw, a każdy ma swoje własne imię) i już po chwili stoję na lądzie. A gdyby nie ów deus z kluczami, czy rzeczywiście - jak pokazywała nawigacja - groził mi 10. km objazd? Nie wiem, dziś już tego się nie dowiem, ale przez chwilę tak mi się zdawało...



Jadę. Czas pomyśleć o noclegu. Chciałem go szukać w Sète, ale ścieżka wzdłuż kanału (Canal Du Rhône À Sète, oznaczona na mapie przerywaną kreską), jest zagrodzona: Niebezpieczeństwo! Nie wchodzić!

Jedziemy więc do Villeneuve. Nocleg nad brzegiem stawu? Nie wchodzi w grę. Potrzebuję wody. Dużo wody. Ale nie stojącej z unoszącym się nad nią miliardem owadów. Szukam więc kempingu...


Kemping. Nieprzystosowany dla takich, jak ja (brak pola namiotowego), ale gospodarz daje się namówić na hasło: tylko jedna noc, s'il vous-plait…

Dostaję twardy kawałek ziemi za budynkiem gospodarczym, bliżej płotu niż łaźni.

Ziemia jest tu twarda jak kamień. Stawiając namiot zegnę kilka szpilek. Proszę o klucze do pomieszczeń z łaźnią.

Cały ten luksus będzie mnie kosztował 15 euro… Oczywiście gotówką, bo usługi, której właśnie dostępuję nie ma w cenniku…


Dziś na Euro Polska gra z Francją. To mecz z rodzaju tych o wszystko…

Gospodarz ogląda go w swoim małym domku. Nawet nie mam ochoty zagaić.

Jutro o 8:42 - pociąg do Agde. Na stację stąd bliziutko, 2 km, ale i tak będę musiał wstać przed siódmą…

- Dobranoc…




- Dzień dobry...


czwartek, 12 czerwca 2025

Katedra Św. Apostołów Piotra i Pawła w Maguelone. Od środka...

Wejdź, proszę…

Zabieram Cię do środka...


„Jaka dusza kryje się w katedralnych kamieniach? Kamienie są rozmaite, lecz nie dają wrażenia rozmaitości. Są poważne, lecz nie dają wrażenia powagi. Są radosne jak farsa, lecz nie dają wrażenia farsy. Co w nich jest takiego, co koi i przenika dreszczem człowieka naszej krwi i kultury, a czego nie ma w egipskich piramidach, w hinduskich świątyniach ani w chińskich pagodach?”


G.K. Chesterton w: „Z poszumem kamiennych skrzydeł”.















P.S. Przepraszam, wiem, że to nieładnie stawiać pytania (a nie są to przecież pytania retoryczne) i tak sobie pójść. Odpowiedź jest w drodze…


czwartek, 5 czerwca 2025

Szukaj mnie w Maguelone...

Długo na mnie czekałeś... Rok, dwa, a może jeszcze dłużej. Ale to już nieważne, bo jeśli, - o co Cię proszę, - zamkniesz oczy, czas i przestrzeń, choć nie znikną, nie będą miały już znaczenia…

Już jestem. Zbieram rozsypane na białej klawiaturze literki. Spróbuję ułożyć z nich bukiet dla Ciebie. Choć kilka zdań o tym, gdzie dziś byłem...

(- Pisz więc proszę, jak było. Nie zmyślaj, nie fantazjuj. Pisz prawdę…)



Długo na siebie czekaliśmy, a teraz już jestem…

Maguelone i katedra św. Apostołów. Tych dwóch najważniejszych. Kiedy przed laty zobaczyłem ją na stronach Cathedrales de France nie sądziłem, że kiedyś staniemy oko w oko. Jest przecież taka nie-gotycka, wciąż jeszcze w romańskim stroju. Nie tak wyglądać powinna skamieniała róża. Nie tak…

No cóż, koniec końców zaakceptowałem jej żołnierską figurę i pełną blizn fasadę, - elementy tak charakterystyczne dla kościołów-twierdz Langwedocji. Ale nim się to stało, trzeba mi było wcześniej spotkać (i pokochać) inne: tą w Montpellier, w Saintes-Maries-De-La-Mer, kilka lat wcześniej - w Albi. Rok temu byliśmy w Bezier…

A już jutro - twierdza w Agde…


Katedra w Maguelone, a raczej w pobliżu miasteczka Villeneuve-Lès-Maguelone. Oddzielony od lądu wąskim przesmykiem, pośród palm i nadmorskich sosen, samotny kościół…

Jadę. Po lewej Zatoka Lwia, po prawej stawy Etang, a pomiędzy nimi kanał, łączący Rodan z Sète. Woda. Dużo wody. Jak za czasów Noego...




Katedra w Maguelone. Czas i pierwsza z wizyt na południowym wybrzeżu Francji zmieniły moje wcześniejsze uprzedzenie. Zapragnąłem ją obejrzeć właśnie taką, jaka jest, bez retuszu i idealizowania. Bo katedra to przecież przede wszystkim strażniczka wiary, niekiedy tylko zwłaszcza na południu, z konieczności i dla bezpieczeństwa, - odziana w zbroję. Tu, w Langwedocji nie było miejsca na subtelności rodzącego się na Północy stylu. Więc gdybyś szukał kamiennych koronek, strzelistych wieżyczek, a w miejsce muru wielkich oprawnych w witraże okien - to nie tu...

Tu, w Maguelone jest Miecz i Księga, jest sławiona przez Dawida Twierdza Góry Syjon, - Skała na którą w chwilach zagrożenia od zewnętrznego wroga chronił się Psalmista…


O obronnym charakterze katedry świadczył górny poziom murów i machikuły - obramowana blankami i rozpięta pomiędzy grubymi, prostokątnymi przyporami ścieżka patrolowa. Dziś nie ma po niej śladu, podobnie, jak po górnych piętrach zbudowanej w XIII wieku Wieży Biskupiej.

Jedynym ocalałym elementem dekoracyjnym fasady jest portal kaplicy (pod wieżą) św. Augustyna. Tympanon w kształcie ostrołuku z końca XII w., przedstawia Chrystusa otoczonego symbolami Ewangelistów. Niżej, po obu stronach ościeży dwa kamienne reliefy. To patroni katedry.




Katedra w Maguelone -  jedna z tych zatopionych naw, które kiedyś wiedziały, dokąd wiozły człowieka...

Ścieżkami przechadzają się pawie...

Zostań ze mną jeszcze trochę, proszę...

Historia prawdziwa...


A teraz... jedziemy szukać noclegu.

Jest po 18.

Furtka, która miałem wrócić na trasę jest już zamknięta…