Pomiędzy rzeką Aisne i jej dopływem Vesle od północy oraz Seine od południa, rozciąga się Szampania, kraina historyczna i region słynący z upraw winorośli, z której produkuje się rozweselający ducha i serce napój. Od zachodu granicami tego obszaru zdaje się być Château-Thierry, w stronę którego zmierzam, a od wschodu, skąd przyjechałem - Montagne de Reims - wyżynne pasmo, rozciągające się pomiędzy Reims i Epernay.
Tą właśnie malowniczą drogą, środkiem doliny u podnóża której ciągnie się szereg skalnych piwnic, w których dojrzewa szampan, a w kierunku przeciwnym do niekiedy bardzo meandrującego nurtu Marny jadę dziś do Meaux.
I cóż powiedzieć o tym Kamiennym Lesie, gęstwinie kolumn, zdobionej tu i tam białym, wapiennym listowiem, jakby ideą liści dopiero, jeszcze bez właściwości, jeszcze sprzed ostatniego "niech się stanie”? Cóż powiedzieć o Tobie, Góro, na którą nikt jeszcze nie wstąpił, a na której kiedyś zostanie ofiarowany Baranek?
A ze szczytu kolumn spoglądają na nas stwory, co dopiero kiedyś ziemię zaludnią, nim jeszcze pojawił się ten "niewiele mniejszy od aniołów”, korona stworzenia - człowiek.
Cóż powiedzieć o tej, której majestat zatrzymuje w miejscu pyszałka, a która w prawych sercach budzi pragnienie źródeł?
Której cisza jest tą „z przed" i tą "po”?
Katedro…!
Twierdzo warowna, niezdobyta
Naczynie pobożności
Wykładnio wiary
Przenośnio wieczności
Namiocie spotkania
Obrazie Nowego Jeruzalem
...
Kamieniu, który wołasz, bo ja milczę…
Pamiętam ten dzień i chwilę. I jeszcze to wejście przez bramę północną, strzeżoną przez postać w odświętnie udrapowanej, kamiennej szacie...
"Domine, non sum dignus…"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz