I rzekł [Mojżesz]: «Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę». [Pan] odpowiedział: «Ja ukażę ci mój majestat i ogłoszę przed tobą imię Pana, gdyż Ja wyświadczam łaskę, komu chcę, i miłosierdzie, komu Mi się podoba». I znowu rzekł: «Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu». I rzekł jeszcze Pan: «Oto miejsce obok Mnie, stań przy skale. Gdy przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w rozpadlinie skały i położę rękę moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę rękę, ujrzysz Mnie z tyłu, lecz oblicza mojego tobie nie ukażę».
Księga Wyjścia 33, 18-23.
W słowach tych nie bez racji zwykliśmy dopatrywać się prefiguracji osoby Pana naszego Jezusa Chrystusa, a przez to, że widzimy zaledwie “plecy Boże”, słusznie rozumiemy ciało, w którym narodził się z Dziewicy, umarł i zmartwychwstał.
Wyrażenie posteriora (plecy) zostało użyte bądź dla okazania niższości śmiertelnej natury, bądź dlatego, że Pan przyjął ją później, dopiero, gdy zbliżał się już koniec świata. Natomiast “obliczem" Jego, twarzą, jest ta natura Boża, w której nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem (Flp 2, 6), której nikt nie może zobaczyć i żywym pozostać. Może ono oznaczać również i to, że dopiero po tym życiu […] będziemy widzieć twarzą w twarz, jak mówi Apostoł (1 Kor 13, 12). […] W tym to również życiu wedle zapewnień Jana, jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest (1 J 3, 2).
[…]
Nie bez racji więc powiedziano, że nikt nie może oglądać oblicza Bożego, to jest objawienia się Jego Mądrości, i żyć. Do oglądania tego Oblicza wzdycha każdy, kto pragnie Boga miłować ze wszystkiego serca, ze wszystkiej duszy i wszystkiej myśli swojej. I do tej kontemplacji “buduje się” wedle możności także bliźniego, jeśli się go miłuje, jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach całe Prawo zawisło i Prorocy (Mt 22, 40). Mojżesz wyraża tę samą myśl. Kiedy bowiem miłość Boża płonąca w jego sercu każe mu wołać: Jeślim… znalazł łaskę przed obliczem Twoim, ukaż mi jasno samego siebie, żebym Cię widział i znalazł łaskę przed oczyma twymi, to zaraz dodaje pod wpływem miłości bliźniego: Żebym wiedział, że ludem Twoim jest ten naród (Wj 33, 13).
Oto więc piękność, której pragnienie porywa każdą duszę rozumną, pragnienie tym gorętsze im bardziej jest czyste, a tym czystsze, im wyżej się wznosi do duchowej rzeczywistości, a w tej mierze się do nich wznoszące, im doskonalej umiera dla spraw ciała.
Lecz póki pielgrzymujemy z dala od Pana, i póki w wierze chodzimy, a nie w widzeniu (2 Kor 5, 6-7), “plecy” Chrystusa, czyli ciało Jego przez wiarę oglądać musimy. To znaczy stojąc na mocnym fundamencie wiary, którego symbolem jest skała, mamy nań patrzeć z tej bezpiecznej strażnicy katolickiego Kościoła, o którym powiedziano: Na tej opoce zbuduję Kościół mój (Mt 16, 18). Tym pewniej bowiem miłujemy oblicze Chrystusowe, które ujrzeć pragniemy, im lepiej w człowieczeństwie Jego poznajemy, jak mocno Chrystus pierwszy umiłował nas.
Święty Augustyn: Traktat o Trójcy Świętej. Księga II.