Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło
i chwała Pańska rozbłyska nad tobą.
Bo oto ciemność okrywa ziemię
i gęsty mrok spowija ludy,
a ponad tobą jaśnieje Pan,
i Jego chwała jawi się nad tobą.
I pójdą narody do twojego światła,
królowie do blasku twojego wschodu.
Podnieś oczy wokoło i popatrz:
Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie.
Twoi synowie przychodzą z daleka,
na rękach niesione twe córki.
Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz,
a serce twe zadrży i rozszerzy się,
bo do ciebie napłyną bogactwa zamorskie,
zasoby narodów przyjdą ku tobie. (Iz. 60.1-4)
O czym, jak nie o Drodze i odkrywaniu prawdziwego jej sensu jest dzisiejszy dzień?
Ku czemu bowiem innemu, jak nie ku poznaniu zakrytej przed nami (ale tylko do pewnego momentu dziejów) Prawdy wiedzie ta Droga? Nie każda, co podkreśla pisownia, lecz tylko ta, której świadkami byliśmy dziś my, wsłuchujący się w opis wędrówki Mędrców.
I cóż innego, jak nie wytrwałość przynosząca w darze błogosławione tego poznania owoce warte jest naśladowania?
I czego jeszcze, jak nie wspaniałomyślności uczą nas oddający dziś Nowonarodzonemu, a przecież Wiecznemu Królowi hołd - Mędrcy?
Dlatego dobrze jest, kiedy Ci, którzy wykonali już swoją pracę i posiedli owoce mądrości dzielą się nimi z nami. Ich przesłanie jest wciąż aktualne, czego dowodem setki rozsianych po Europie katedr a także tysiące innych, mniejszych niż katedry, świątyń. One to są jak studnie na pustyni. Ale są nimi tylko dla tych, co w Drodze. Dla ludzi z “plemion osiadłych” będą zaledwie galerią rzeźby, muzeum, misternie zdobioną, kamienną szkatułą. I niczym więcej…
Więc dobrze, gdy będziemy przyglądać się im z uwagą.
I jeszcze lepiej - gdy zechcemy ich naśladować…
Na końcu tego dzisiejszego, królewskiego, jak by nie było, orszaku - bo mówiąc, że mnie tam nie ma, czy też żem niegodny - skłamałbym, idę i ja.
A Tych, których spotykam tak dziś, jak i na trasie moich katedralnych wypraw, którzy opiekują się mną czy to od "środka", czy też towarzyszą mi “tylko” z pewnego oddalenia - pozdrawiam.
Wam zaś, którzy przyjmujecie mnie pod swój dach i gościcie z przepychem godnym królów - dziękuję i zapewniam o pamięci.
Na drzwiach tego, co zwykło nazywać się mieszkaniem serca, drżąca i mało wprawna ręka rysuje pierwsze litery drogich mi Imion...
Polecam Je opiece Tego, Któremu jako Jedynemu - Wszelka Cześć, Chwała i Uwielbienie.
Teraz i na wieki.
Dziękuję Wam i Pozdrawiam.
Z życzeniami Dobrej Drogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz